Quantcast
Channel: seks – Pokolenie Ikea
Viewing all 97 articles
Browse latest View live

Top

$
0
0

Czytam bloga, to co napisałem przez ostatni rok.  Nie pamiętam sporej częśći rzeczy, które napisałem. Skoro ja nie pamiętam – to wy na bank też nie pamiętacie. A może się mylę?

Wybrałem top 5 – najlepszych moim zdaniem notek z anno domini 2012, który właśnie odwala kitę.  Na początek są dwie. Seksualne. I sensualne. Nie mogłem się zdecydować, która jest lepsza – wybierzcie więc sami.

Winda

Nigdy nie pomyl kiedy ona ma ochotę na pieprzenie a kiedy na miłość.

Nie ma nic gorszego dla kobiety która chce ostrego rżnięcia – zaczynając od zerwania majtek jednym gwałtownym ruchem, a kończąc na zasłonięciu ust dłonią i szarpnięciu za włosy a dostaje 45 minutową grę wstępną połączoną ze ssaniem jej sutków, 645 pogładzeniami prawego uda i 20 minutowym lizaniem pępka.

Po trzech minutach ma ochotę walnąć delikwenta szpilką prosto w łeb i wrzasnąć mu prosto do ucha: ale zerżniesz mnie w końcu???!!!

Ach te mundurki korpobitchy. Granatowe albo czarne garsonki, białe koszule, związane włosy,  buty na obcasie (raczej niższym a nie wyższym) ale w tym wszystkim widać kobietę. Jeśli wpatrzysz się bardziej zobaczysz na przykład pończochy. Ale samonośne. Te z pasem nie nadają się do pracy tylko na obietnicę wieczoru, który kończy się o czwartej nad ranem i pogryzionymi ustami.

Kolczyki.

Odsłonięty kark.

Dekolt wywołany jednym kluczowym odpięciem guzika koszuli. Albo dwoma jeśli istnieje taka potrzeba.

Dobra bielizna. Zazwyczaj czarny dół i biała góra.

Korpobitch jest w stanie przemienić się w kobietę w pięć minut. Niczym koprolarwa w barwnego seksownego motyla z chwilą wybicia na zegarze godziny 21,

Czerwoną krechą na ustach. Falą włosów.  Nawet tyłkiem zaczyna kręcić inaczej.

Stałem przed windą. Drzwi gładko się otworzyły i zobaczyłem ją.

Wszedłem do środka. Stanąłem obok niej i jakiegoś gościa z brodą, w ciemnym garniturze, okularach od Caroliny Herrery i wielką wyrywającą ramię teczką pełną dokumentów.

Poruszyłem ustami niemal bezgłośnie patrząc jej w oczy i w usta: zgwałcę cię zaraz. Chyba zrozumiała.

Nie uciekała w każdym bądź razie albo nie uciekała zbyt dynamicznie.

1410_4bb9

 

I druga z marca:

Idealna randka

- Idealna randka według mężczyzny: pończochy, szpile, pokaż cycki, lodzik, powtórka – zasyczała Olga.

- A co w tym złego? – zapytałem. – Grunt żeby proporcje były zachowane. Wyobraź sobie sytuację. Tajemniczy blondyn o budowie Jaxa Tellera z Sonsów i kiju golfowym Fassbendera odbiera cię z pracy bo wcześniej umówiliście się na randkę. Ma w łapie 30 czewonych róż.

- Kupił na giełdzie kwiatowej żeby było taniej?

- Cicho cyniczna istoto. Wsadza cię do samochodu i mówi że ma dla ciebie niespodziankę. Zawiązuje ci oczy kawałkiem aksamitu. Puszcza w samochodzie Milesa i wiezie do siebie do domu. Prowadzi cię za rękę z windy dbając aby nic ci się nie stało nienachalnie obmacując po drodze rzecz jasna. Żebyś nie czuła się aseksualnie.

- Gdzieżbym mogła.

- Wprowadza do mieszkania zapala świece, sadza przy nakrytm stole, włącz jakieś seksualne rytmy…

- I cały czas myśli: touch my penis, touch my penis!!!

- To raczej ty tak chcesz zrobić. Pamiętaj kij golfowy Fassbendera! Otwiera szampana ,daje do ręki kieliszek i zaczyna karmić palcami. Wpierw dostajesz powiedzmy pomidor koktajlowy, który oczywiście zbiegiem okoliczności zapląta ci się w szyję i cycki zanim trafi do ust, później awokado z cytryną i solą, później ze trzy krewetki w białym winie, a na koniec czekoladę z chilii. Do niej zresztą wrócimy.

-To jestem głodna i wkurwiona. Co dalej?

- Bierze cię przed ogromne lustro, sadza na krześle  i zaczyna masować ci kark. I nie tylko kark gwoli ścisłości. Rozbiera cię zostawiając jedynie w staniku, stringach, pończochach i szpilach. No i opasce na oczy rzecz jasna. A później bierze do łóżka i zaczyna smarować czekoladą, którą zlizuje.

- I?

- I nie zrobisz mu za to wszystko laski, dwa razy w ciągu jednego wieczora?

2269_f7d3



TOP 2

$
0
0

Dziś ujawniam swó największy sekret:

Dlaczego lubię kobiece cycki 

Wyobraź sobie sytuację: umawiasz się z nią, nie znacie się jeszcze.

Czujesz ją. Kobiety pachną inaczej. Bardziej miękko.

Jeśli ma długie włosy a jest zainteresowana odgarnia je z twarzy co jakiś czas. To pierwszy z serii gestów.

Kiedy wychodzisz na chwile i wracasz z do stolika widzisz że odpięła jeden guzik w bluzce. Nachyla się do przodu. Czujesz dreszcz. Widzisz ciepłe delikatne ciało. Raz odkryte. Raz zakryte. Mniejsze i większe. Duże.

Zastanawiasz się co dokładnie jest pod.

Jaką kryją tajemnicę?

Jakiej wielkości?

Czy stoją prosto?

Czy lekko opadają? (takie są najlepsze)

Większość facetów usiłuje patrzeć wtedy w oczy, udając że się nic nie dzieje. Ale to błąd. Jeśli ona chce ci coś pokazać – patrz, podziwiaj, komplementuj. I daj jej do zrozumienia że weźmiesz ją tu i teraz.

To jest gest numer dwa.

Dla mnie podniecający bardzo jest też gest gdy ona zakłada nogę na nogę kiedy na nią patrzysz a jej spódnica podnosi się do góry odsłaniając udo.

To jest numer gest trzeci.

Później jest jeszcze numer cztery. Gdy w samych szpilkach idzie nago do łóżka.

Ale to będzie później. Dużo później.

Zabierasz ją do domu.

Ona już wie. Ty pewnie też. Ale w momencie gdy bierzesz ją za nadgarstki i przygniatasz do ściany możesz mieć jeszcze wątpliwości.

jednak prawdziwy test to moment kiedy rozpinasz jej stanik.

Czy na to pozwoli???

I teraz jest gest numer pięć kiedy dziko pedałuje siedząc, odginając włosy do tyłu. Jej biust  wędruje  w górę i w dół nachyla się z nim nad twoją twarzą.

Możesz go zbadać palcami, językiem, zębami albo dłonią.

Trudno o większy symbol bycia kobietą niż biust.

Choć lubię też usta. I włosy. I delikatnie zaokrąglony tyłek. Mam słabość, zazwyczaj lubię duże tyłki.

550135_10151102993431097_1458153851_n


Pokuszenie

$
0
0

Wersja oryginalna, która nie weszła do książki. Będzie kilka odcinków więc ci, którzy nie znacie – cieszcie się kotki

Bycie dorosłym obsysa.

Oh it seemed forever stopped today

All the lonely hearts in London

Caught a plane and flew away

And all the best women are married

All the handsome men are gay

You feel deprived

Yeah are you questioning your size?

Is there a tumour in your humour,

Are there bags under your eyes?

Pociągnąłem ostatniego łyka z puszki. Czknąłem. Zmiąłem puszkę i sięgnąłem po następną. Powinienem mniej pić. Piwo mnie zmula. Wypić jedno w upalny dzień jest super. Ale od trzech zaczynasz konać. Spać ci się chce. Poza tym od piwa dupa od rośnie. Postanowienie numer pięć – set. Nie pić. Odżywiać się zdrowo. Jeść dużo ryb. Umrzeć na zawał w trakcie joggingu.

Przyłożyłem lornetkę do oczu. Na tych nowych osiedlach, jak ktoś sobie zafunduje mieszkanie to przez kilka miesięcy żyje w nędzy i poniżeniu. I bez rolet bądź żaluzji, bo ma inne priorytety jeśli chodzi o wydatki. Do Ikei trzeba jechać. Widelce, garnki, i dywanik pod wannę kupić. Regał Billy. A żaluzje? Kto by dbał o żaluzje. Moja sąsiadka dajmy na to nie dba.

Niezła sztuka. A jak człowiek weźmie lornetkę i wyjrzy, przez okno to widać, że i o ubrania też nie dba. Półgoła po chacie chodzi. Wkłada ubranie i zdejmuje ubranie. Zdejmuje stanik i zakłada. Wciąga pończochy i zdejmuje. Pokuszenie na żywo. Bez dźwięku.

Laska z wyglądu przypomina Magdalenę Cielecką tylko ma pełniejsze usta i trochę większe oczy. Dobry słowiański chów. Taka zimna rosyjska blondyna. Długie włosy kończące się w połowie pleców. Wściekle chuda. Wyprostowana. Wyniosła. Zwarte pośladki. Dobre nogi. Lekko suczy wyraz na twarzy charakterystyczny dla pracowników szklanych koproracji,

W mojej wyobraźni dobrze by się prezentowała w futrze  narzuconym na nagie ciało. Ale ona ciągle chodzi w żakietach, wraca późno i nie ma stałego faceta. Skoro dzisiaj jest niedziela wróci koło 23. Weźmie jakiś kolorowy magazyn, pójdzie do łazienki i się wykąpie. Ewentualnie pójdzie na krótkie posiedzenie do kibla ale bardziej erotyczna wydaje mi się ta pierwsza wersja. Później idzie do komputera, i pije. Pół  a zazwyczaj całą butelkę czerwonego wina gapiąc się w monitor. W mojej wyobraźni wchodząc na internetowe serwisy randkowe. Ale równie dobrze może szukać informacji w sieci jak skonstruować bombę atomową. Jest za kwadrans 23, więc mam jeszcze trochę czasu.

Pociągnąłem jeszcze łyka. Później drugiego. Machałem nóżka swobodnie. A czas sobie mijał. Kontemplacja. Zen.ZENNNNNNNNN Stabilizacja. Żadnych nerwowych ruchów. Tylko ja i przestrzeń. Odrzuciłem puszkę w przestrzeń. Obserwując przez chwilę jak spada. Szukamy planu B. Na życie.

Jakie są moje marzenia? Hmmm…To intymne pytanie. Jak to co? Dupy, sława, kasa i pomada. Chce  mieć rozkładówkę w Vivie. Porsche 911i jakąś celebrytkę na przednim siedzeniu. Druga opcja to wyciszenie. Budda. Nic mi się nie chce. Seks mnie nie łechce. To marzenie jest akurat łatwo osiągnąć przy pomocy świętej Trójcy: Valium, Vicodin i Percodan. Ok. Żartowałem. Tak naprawdę to chcę mieć 8 milionów złociszy. 4 starczą żeby być rentierem i co miesiąc bez ruszenia kapitału kasować 20 klocków co miesiąc. Za 4 kupie sobie dom na Hawajach. Będę siedział nad brzegiem oceanu i patrzył na morze i skały. Jadł sushi, palił zioło i pływał na desce. I tak do 70 – tki.    Dobry plan nie?

1018_4480

CDN


Pokuszenie 2

$
0
0

Nie zdążyłem zobaczyć jak klon wchodzi. Kiedy spojrzałem przez lornetkę już była w mieszkaniu. Światło się paliło. Patrzyłem. Zdjęła buty. Na płaskim obcasie. Nie wysokim. Bluzka była zapięta. A ona sama. Znaczy się facet nie był powalający. Poza tym drogi Watsonie nie przyprowadziła go do chaty. O czym to świadczy?
To chwilowo nieistotne.
Klon zdjął bluzkę. Niby widziałem nie raz a nadal kręci.

Haiku:
<lekko opadający cyc.
zdejmuj stanik dziffko!>

A cytując Starowiejskiego cyc nie chuj nie musi stać.

Stanik jest biały. Wiązany z przodu. Dolna połowa misek jest przeźroczysta. Górna ma koronkę. Zresztą srał pies jak wygląda stanik! I ta liczy się to co jest pod stanikiem! Dwie kopuły. Santa Maria del Fiore!!!
Nie przypuszczałem, że zmieniłem nagle strefę czasową. Niby wieczór 23 a ja mam nagle poranną erekcję.
Klon chodzi po mieszkaniu. Pochyla sie na nad komputerem. Włącza komputer. Idzie do telefonu sprawdza sekretarkę. Wraca do komputera. Wali w klawiaturę, aż dym idzie.
Blog?
Gadu?
Sympatia?
Gdzie uprawiasz seks kobieto? Hę?
Klon naturalnie nie odpowiedział.
Zdjął za to spódnicę.
Tanie a skuteczne nie?
Klon został tylko w białych majteczkach.
Jak dla mnie super. Kamasutra w stopniu zaawansowanym. Piwo. Świeże powietrze. Ładna kobieta. Peep. Peeper.
Fajne, szczupłe nogi.
Faceci są fetyszystami w różnych dziedzinach. Dla jednych najważniejszy jest biust – i to jest moja kategoria. Dla innych tyłek – tutaj również mam swoje drobne udziały. Inni szaleją na punkcie palców, u stóp bądź stóp, których lizanie podnosi ich w górę niczym Saturn V. Jeszcze inni wola nogi. Rozumiem to – te przede mną są całkiem przyzwoitej jakości. Proste, szczupłe, stworzone do noszenia szpil.
Pewnie jakbym się przyjrzał z bliska zobaczył bym cellulit, nadwagę, nieforemne kostki, za długie palce, za krótkie palce, za małe wycięcie w talii wory pod oczami, nieforemny tyłek, sypiącego się wąsa czy fałdy tłuszczu na plecach.
Klon jak na razie pozostaje jednak moją doskonałością. Ideałem kobiety. I nie mam zamiaru tego zepsuć.
Cielecka pokręciła się jeszcze chwilę po mieszkaniu. Zgodnie z tradycją wyjęła jakiś magazyn z torby i poszła do łazienki. Odłożyłem z wyraźnym rozczarowaniem lornetkę i wyjąłem piwo z pojemnika.
Klon mam nadzieję poszedł się myć. Mam nadzieję w oparach świec i z pianą. Znaczy się bliski substytut seksu. Wróci za jakieś pół godziny. W białym kończącym się w połowie uda szlafroku frotte od Victoria’s Secret. Spiętym w pasie.
Ma z tyłu kretyński różowy napis. Mi przeszkadza. Ale bez napisów nie było. 49,50 $

Skąd wiem?
Bo, sam podesłałem ten szlafrok trzy tygodnie temu. Wydaje mi się, że na urodziny. Widziałem, że robi robi imprezę w chacie a ludzie dają jej prezenty. Dołączyłem kartkę: załóż bo się przeziębisz.
Efekciarskie? Owszem. Ale mam klasę nie?;) Każda kobieta by wymiękła. Nieznany adorator. Podsyła prezenty. Może jest przystojny? Ciekawe czy jest zajęty? Kiedy się ze mną umówi? Co mi jeszcze podeśle? Tak fajnie byłoby dostać kwiaty…. A jeszcze lepiej gdyby te kwiaty podesłał do pracy… Dziewczyny by się zesrały z zazdrości!
Dwa dni później zobaczyłem Klona jak ostentacyjnie wyjmuje z torebki lornetkę, kładzie ją na parapecie a cycek niby to przypadkiem wyskakuje jej zza  szlafroka.
Tego, którego jej podesłałem rzecz jasna.
Wyszła z łazienki. Przystanęła przy oknie. Zrobiła niczym kocica taneczne pas de chat patrząc w moim kierunku. Wzięła lornetkę z parapetu.
Spojrzeliśmy sobie w lornetki. Ciało z ciałem się skleiło. Na odległość co prawda.
Uśmiechnąłem się.
Ona też.
Cielecka 2.0  pomachała mi ręką.
Odmachałem.
W Szapołowską i Lubaszenkę bawimy się hmmm czekajcie. Wprowadziłem się w grudniu. To od początku marca. Będzie już ze trzy miesiące.
Zaczęło się tak. Wylazłem na klatkę wieczorem, bo chciałem wyrzucić śmieci. Spojrzałem w dół na parking a później przypadkiem na jej okna. Miała zapalone światła i była… niekompletna. Niekompletnie ubrana. Facetów zawsze coś takiego zachęca. Jeśli chciała mnie zachęcić to nie mogła lepiej trafić.
Jak w niedzielę jestem o 22 to biorę  lodówkę z browarem i lornetkę.
Obydwoje liżemy cukierek przez szybę.
Mijamy się z daleka od czasu do czasu na osiedlu. Uśmiechamy do siebie ale nie rozmawiamy. To mogłoby niepotrzebnie popsuć hmmm atmosferę? Rozwiać te miłe złudzenia, które teraz są między nami. A powiedzmy sobie szczerze to nam zupełnie niepotrzebne.
Dobra. Koniec seansu. Wziąłem do ręki lodówkę. Po piwie czułem w głowie miły szumek. Moja tchórzliwa dupa idzie wyprasować białą koszulę na jutro. Albowiem jutro proszę państwa, albowiem jutro jest kurwa poniedziałek. Dzień dmuchania maluczkich przez wielkie koproracje i babci klozetowej. Wszyscy rzygają z przejęcia a babcia sprząta.

5156_6328


Pokuszenie 3

$
0
0

Jechałem powoli do domu. Powoli bo otępiały.

Nie pij. Nie jedz tłustego mięsa. Nie pal. Nie uprawiaj przypadkowego seksu. Pracuj. Bogać się. Przejdź na szybką emeryturę. Módl?

Przed oczami ciągle miałem monitor.

Oczy świeciły mi na niebiesko i czerwono. Przez moment usiłowałem policzyć ile siedziałem w pozycji biurowy kangur ale nie byłem w stanie.

Myślałem o butelce whisky, którą trzymałem na blacie w kuchni i postanowiłem, że dzisiaj wyrzucę ją do kosza. Pustą rzecz jasna. Plus  przez najbliższe 24 godziny nie będą włączał komputera. Był piątek. Mogłem pozwolić sobie na takie szaleństwo.

Zatrzymałem się na światłach w połowie drogi. Obejrzałem powoli na boki i zobaczyłem ją.

Zimną, słowiańską blondynę w VW Passacie. Służbowym jak jasna cholera. Blondynę, której podarowałem szlafrok. Mimo, że jej nie znałem. I którą podglądałem przez lornetkę przez bite trzy miesiące. I która podglądała mnie.

Spojrzeliśmy na siebie. Poznała mnie. Nawet się uśmiechnęła. Później miałem się zastanawiać co ten uśmiech właściwie znaczył. I że chyba popełniłem błąd.

Światło zmieniło kolor na pomarańczowy. Ruszyliśmy. Silniki zawyły. Dziko i chrapliwie, zdziwione takim traktowaniem. Pędziła niczym Danica Patrick na Indycar tylko cycki miała większe. Jechałem po prawym pasie, cały czas ktoś pakował mi się pod koła. Hamowałem z piskiem zmieniałem pas na lewy i znów przyspieszałem.

Dogoniłem ją dopiero na kolejnych światłach. Machnąłem ręką proponując jej zjechanie na pobocze. Zatrzymała się w zatoczce przy przystanku i i wyszła z auta. Zahamowałem może 20 centymetrów od jej zderzaka. .

Zimna, jasnoszara marynarka z wielkim dekoltem. Biała koszula. Wąska spódnica przed kolano. Rozpuszczone blond włosy. Usta na czerwono. Jej wysokość: agresja, wyniosłość, sukowatość.

Otworzyłem drzwi. Szybko i zdecydowanie zacząłem iść w jej kierunku. Nie cofnęła się. Była w szpilkach. Prawie mojego wzrostu. Zrobiłem jedyne co można było zrobić w takiej sytuacji.

Przygarnąłem do siebie , włożyłem rękę we włosy i pocałowałem gwałtownie. Smakowała gumą miętową. i drogą szminką. Nie protestowała. Rozłożyła szerzej usta. Nie wiem ile to trwało. Minutę? Trzy? Spojrzałem na nią. Oddychała ciężej.

Spojrzała mi w oczy. Nagle zamachnęła się i uderzyła mnie w twarz otwartą dłonią. Wsiadła do samochodu, z głośnym trzaskiem zamknęła drzwi i odjechała.

Byłem bardzo z siebie  zadowolony. Niczym kot, który dorwał się do miski pełnej śmietany.

0479_e187

2556_0754


Pokuszenie 4

$
0
0

I oczywiście wiedziałem, że musiałem w tego ryja dostać i ona o tym wiedziała bo taka konwencja była.

Więc w ramach tej konwencji pojechałem na giełdę kwiatową i kupiłem dwa klomby z czerwonych róż jeden mniejszy bo 20 sztuk a drugi większy bo z 50.

I poprosiłem mojego kumpla kuriera (zrezygnował ze studiów, bo go ograniczały mentalnie, doręcza teraz przesyłki latem i zimą na rowerze i podróżuje po Andach i Azji żeby odnaleźć własną drogę cokolwiek miałoby to znaczyć)  poszedł do mieszkania i jej te kwiaty wręczył.

Specjalnie o 22 bo wiedziałem że wtedy na pewno ona będzie w domu.

Otworzyła mu zdziwiona ale skoro kurier z kwiatami, to jaka kobieta by nie otworzyła??? Miała na sobie jeszcze kostium na kopro – bitchy ale włosy już rozpuszczone, tandetnie określając falami spływające i kieliszek czerwonego już stał na stole a i komputer był też odpalony.

Kurier wręczył 20 róż ona przeczytała dedykację a tam napisane było że nie przepraszam, bo mi przyjemnie było i kilka przymiotnik o jej ustach i częściach ciała.

Bo włosy. Bo biodra. Bo nogi. Bo strome piersi. Bo uda. A usta rozchylone rzecz jasna. I czerwone na grubo.

Ale ona powiedziała, że nie ale dzięki kwiatów nie przyjmie.

To też konwencja była. Co by grać niedostępną księżniczkę w szklanej wieży i na dzielni. Tyle że później taka księżniczka jak jest po 35 roku życia i wypierdala w popłochu drzwi do wejścia i okazuje się że już tłumu kandydatów nie ma tylko jacyś potłuczeni, połamani i wybrakowani.

Ale nic to i nie o tym.

Wtedy poinstruowany kurier powiedział że zleceniodawca (czyli ja) przewidział to i wręczył drugiego klomba a był on zaiste imponujący, każda kobieta wie która dostała kiedyś 50 róż.

Nie dostała?

Właśnie dlatego był imponujący, bo mężczyźni standardowo nie robią takich rzeczy. I w tym drugim bukiecie były już dość precyzyjnie wypisane rzeczy, które mam zamiar z nią robić i w jakiej pozycji.

Że widząc ją to na klatce, i w windzie (mam wiele przyjemnych wspomnień z wind) i w ogóle „on the bed, on the floor, on the towel, by the door, in the tub, in the car, up against the mini-bar” to znaczy lodówki side by side.

I wtedy kwiaty przyjęła, bo jak sama później mi powiedziała troche jej się w głowie zakręciło I straciła rownowagę a ona nie traciła równowagi nigdy, no może ostatnio jak z 17 lat miała kiedy jechala konno i po raz pierwszy wpadła w galop.

8573_4b67

CDN


Pokuszenie 5

$
0
0

Wiecie co jest dobre w stałej pracy w kopro? Karta kredytowa. Pozwala na moment żyć. Blondyna miała świetne ciało co do tego nie było żadnych wątpliwości. Była wysoka, szczupła i miała długie nogi. Biodra niezbyt szerokie. Tyłek szczupły i umięśniony. Piersi strome i duże. Jędrne. Kobiety wolą niby mniejsze. Takie, które można przykryć dłonią i sterczące.  Ja nie. Ja chcę mieć coś co rozsadza mi ręce. Brzuch płaski i umięśniony. Szkoda, że takie cudo się marnowało bezużytecznie.

Tak, widziałem ją nago. Tak, robiliśmy to. Tak, jestem szczeniakiem, tak chwalę się.

Swój wolny czas dzieliła między fitness a kopro. Raz w tygodniu trenowała boks.

Była powściągliwa. Zimna? Miała wąski pasek na wzgórku i pieprzyk cztery centymetry od pępka.

Tyle zapamiętałem.

Po scenie za samochodem a później kwiatami spotkaliśmy się  dwanaście dni i 4 godziny  później na osiedlu w podziemnym garażu. A może to było 15 dni i 3 godziny później. Nieistotne. Miała krwistoczerowny lakier na paznokciach.

Zacięła się druga brama wjazdowa od garażu. Wysiadł prąd w naszej dzielnicy. Ludzie spieszyli się do pracy. Sąsiad wielką czarną terenową Toyotą, która zajmowała prawie dwa miejsca parkingowe staranował szlaban.

Spojrzeliśmy na siebie. Skonsternowani. Nie powiedzieliśmy nic. A później? Później były cztery minuty, kiedy zbadałem jej usta, jej nogi, jej szyję, jej brzuch.

Była mokra. Znowu dostałem w twarz. Mocno. Otwartą dłonią. Chyba miała do tego słabość. Lubiła poniewierać mężczyzn.

- Jak mam ci dać? – zapytała. – Tak chcesz? – rozkraczyła nogi opierając się rękami o tył samochodu i wystawiając tyłek. – A może chcesz tak – odwróciła się przodem i podciągnęła spódnicę. Mam Ci tu obciągnąć? Klęknąć przed Tobą? Tak chcesz? Czego chcesz?

Skrzywiłem się głupio, bo plan wydawał mi się szczerze mówiąc całkiem niezły.

- A Ty? – odwróciłem pytanie.

- Szaleństwa – odpowiedziała.

I poszła kręcąc tyłkiem.  To oczywiste, że popełniłem błąd. Wiedziałem to 15 sekund po tym jak odeszła. Człowiek ma czasami coś takiego, że odtwarza daną sytuację po raz enty, tak jakby naciskał klawisz rewind. Zimna blondyna szukała po prostu faceta, któremu mogłaby się podporządkować. Który mógłby ją zdominować. Bo, która takiego w rzeczywistości nie szuka?

Trzeba nie było mówić nic. Tylko rzucić na nią i jeśli okoliczności by pozwoliły – wziąć ją w tym garażu. Ale ludzie uczą się na błędach. A ja kolejnego nie miałem zamiaru popełnić. I miałem plan.

9710_cd8c

0196_e57f

CDN


Pokuszenie 7

$
0
0

Nie zadzwoniłem do niej następnego dnia. Wyszedłbym na zbyt napalonego. Ani następnego. Miała zacząć się niecierpliwić. Trzeciego też nie. Miała stracić nadzieję. Słuchawkę domofonu wziąłem do ręki dopiero czwartego dnia.

Ale zaraz do tego wrócę. Nie niecierpliwcie się.

Chciałem ją uwieść. A później rozłożyć na stole z wypiętym tyłkiem i rękoma kurczowo trzymającymi krawędzi stołu.

Pojechałem do Piotra i Pawła i za trzy złote kupiłem duży papierowy karton. I mniejszy za dwa. Do tego dołożyłem trzy pudełka w Empiku. Jedno mniejsze od drugiego. Do środka włożyłem najbardziej kurewskie majtki Chantelle jakie udało mi się znaleźć w GalMoku. Mocno wycięte z tyłu. Zapakowałem je do najmniejszego pudełka, przewiązanego czerwoną kokardą. Dołożyłem jeszcze kartkę: ZAŁÓŻ MNIE. A pudełko do kolejnego. I jeszcze kolejnego. I jeszcze kolejnego.

Dopchałem je gazetami. Spojrzałem krytycznie na całość i po namyśle przewiązałem pudło czerwoną kokardą kurwiąc przy tym na swój głupi pomysł. To cholernie trudne – zrobić ładną kokardę.

Na środku paczki umieściłem napis: OTWÓRZ MNIE.

O 23 poszedłem przez garaż do jej klatki. Wjechałem na jej piętro. Postawiłem pudło na wycieraczce. Nie zadzwoniłem. Wróciłem do  domu.

Nalałem sobie whiskey. Należało mi się. Wziąłem do ręki książkę z zaznaczonym fragmentem. Dziś miałem jej przeczytać… To w sumie nieistotne, kogo miałem jej przeczytać.

Poszedłem z książką i szklanką do przedpokoju. Usiadłem pod ścianą.

I wycisnąłem na domofonie numer jej mieszkania. Tak, uwodzenie właśnie się zaczęło. Pytanie brzmiało kiedy zacznie się kuszenie?

4983_0a3d

CDN



Przechodzone pieprzenie (Pokuszenie 8)

$
0
0

Nie możesz prowokować kobiety za długo. Nie możesz uwodzić jej za długo. Bo wyjdziesz na pizdę. Stopniować napięcie da się tylko do pewnego momentu.

Jeśli masz być albo jesteś zwierzęciem masz określony termin kiedy możesz to zaprezentować. Jeśli go przekroczysz staniesz się najwyżej ciekawym obiektem socjologicznym. Niczym mucha nabita na szpikulec pod mikroskopem. Prezentowana jako zdziwowisko przyjaciółkom. To przechodzone pieprzenie. Coś jakby koleżeństwo ale połączone z uczuciem zażenowania. Jak jedzenie ciastek w kiblu.

Masz trzy szanse. Może trzy.

Góra kilka tygodni.

Odebrała po drugim sygnale. Trochę zdyszana. Poczekałem spokojnie minutę. Pijąc. Czułem suszone owoce, orzechy i wanilię. A na końcu gorycz.

- Rozbierasz je bez pośpiechu, oglądasz pod mikroskopem, każesz im zakołysać biodrami, pochylić się, ugiąć kolana, obrócić się, rozrzucić nogi – przeczytałem niskim głosem.

- Co robiłaś tego dnia? Zawsze tak się czeszesz? Co chciałaś powiedzieć, kiedy tak mi się przyglądałaś? Mogłabyś się obrócić? Właśnie tak. A teraz ujmij piersi w obie ręce. Tak, mogłem rzucić się na ciebie tego dnia. Mogłem cię zerżnąć na środku chodnika, a ludzie musieliby nas omijać.

Dobrze wiedziałaś, że cię obserwuję.  Powiedz mi…powiedz, ponieważ nikt inny się nie dowie… o czym myślałaś wtedy, w tamtej chwili? Dlaczego skrzyżowałaś nogi? Wiedziałaś, że czekam, byś je rozstawiła szeroko. Chciałaś je rozłożyć, tak? Powiedz mi prawdę! Było gorąco i  nie miałaś niczego pod spodem. Zeszłaś ze swojej grzędy, by się trochę przewietrzyć, mając nadzieję, że coś się wydarzy. Nie obchodziło cię zbytnio, co się stanie, prawda? Chciałaś, żeby ktoś spojrzał na ciebie pożądliwie, zaczął rozbierać wzrokiem, wlepił oczy w to gorące, wilgotne miejsce u zbiegu twoich ud… Wiesz co? Nie chcę mi się dzisiaj czytać. Spadam. Idź na klatkę. Czeka tam coś na ciebie – przerwałem nagle.

- Co? – zapytała.

- Zobaczysz – wzruszyłem ramionami. – I pamiętaj jak pierwszy raz cię zerżnę mogę to zrobić zbyt ostro. Ale to tylko dlatego że potrafię to robić.

I odłożyłem słuchawkę.

Został mi tylko jeden raz.

9176_9b9f


Jak myśli Pokolenie Ikea?

$
0
0

Kiedyś znajoma poszła do łóżka po pijaku z żonatym facetem. Nic wielkiego. Ona była wyposzczona i pijana. I generalnie smutna i nieszczęśliwa. Oczywiście singielka. On przystojny i chętny.

Czyli mamy hedonizm i pogoń za seksem.

Jest blondynką i mieszka na Mokotowie. Pracuje oczywiście w korpo. Czyli taki pół leming. Gdyby mieszkała na Wilanowie to byłaby pełnokrwistym i rasowym.

Nawet głosowała w chwili słabości na Palikota. Znaczy się rozwiązła i jeszcze za małżeństwami gejów. A nawet adopcją przez nich dzieci. Czyli mentalnie jest nie z tego kraju.

Przyjechał do niej, do jej mieszkania kupionego na kredyt rzecz jasna. Przeleciał ją tak że się ściany trzęsły przy tej lampie i materacu z Ikeii.

Czyli oddaje regularnie datki na świątynię.

Aha – sąsiedzi następnego dnia mieli pretensje.

A później ona obudziła się o piątej z bólem istnienia. Pokręciła po mieszkaniu. Obudziła go o szóstej i powiedziała: musisz już iść. Czyli mamy zasady i pragnienie wolności ponad wszystko.

Co on jej odpowiedział? Ale ja mieszkam w Piasecznie! *

I tak wykopała go za drzwi.

*Dla tych, którzy nie są z Warszawy. Piaseczno jest kawał drogi pod miastem.

7725_1efd


Trójkąt (Negocjacje 5)

$
0
0

- I to podajesz kobietom do jedzenia jak chcesz je przelecieć?

- Mhm, choć w znacząco mniejszej ilości.

- Słyszysz Marlenka? On nam mówi, że jemy jak krowy. Cham! Kobietom wypomina!

- Cham – zgodziła się Marlenka po czym nawinęła na widelec stertę makaronu, którą mógłby się zadławić średniej wielkości muł. I włożyła ją z gracją do ust, mieszcząc bez problemu w całości. Obserwując tą sztukę zanotowałem sobie w pamięci, że należy z Marlenką umówić sięna saunę jeszcze raz.

- Czy to znaczy, że będziesz nas chciał zaraz wykorzystać seksualnie? – zapytała Olga mrugając seksownie oczami.

- Chyba coś ci królewno w oko wpadło –burknąłem.

- Czyżbyś odrzucał nasze awanse? – Marlenka kokieteryjnie zarzuciła włosami i wsadziła palec wskazujący do ust.

- Dobra do sypialni raz, raz. Jedna i druga. Albo nie, jakiej sypialni? Na tym stole w salonie. Zapraszam. No na co czekacie??? Skoro nie widzę chętnych to proszę mi tutaj nie strzelać ze stanika!! Poza tym co ja niby miałbym z wami zrobić?

- A jakie masz pomysły? – tym razem furkot rzęs przypominał działający wentylator.

- Jak na razie to jak zjecie możecie powstawiać naczynia do zmywarki. Dwie kobiety pójdą do łóżka z facetem jeśli po pierwsze – odgiąłem palec. – Jedna lubi kobiety i ma ochotę na drugą. To chyba nie ten przypadek a w sumie – zlustrowałem je uważnie- … szkoda. Dwa – odchyliłem drugi palec. – Jedna z nich ma przyjaciółkę, którą zdominowała a ma ochotę sprawić dużo przyjemności swojemu facetowi. To się zresztą zazwyczaj kończy rozpadem przyjaźni tych lasek. Przypadek trzeci kiedy dwie laski hetero, pracujące w tej samej korpo idą do łóżka z jednym facetem owszem się zdarza ale w filmach porno. Ewentualnie on jest Bradem Pittem bądź Jamesem Bondem. Olga czy możesz mi podać moje martini? Wstrząśnięte, nie zmieszane jeśli łaska…

- Ha, ha, ha. A co wobec tego powiesz o dwóch facetach? – zainteresowała się Olga.

- Dzięki, ale może innym razem. Ale jeśli mówimy o Tobie to wchodzimy w sferę Gwiezdnych Wojen i Bilbo Bagginsa. Większość kobiet ma fantazję o tym jak ją posuwa dwóch kolesi. Ale to fantazja z gatunku tych do których się nie mogą przyznać publicznie. Bo jak by to wyglądało? Niby ludzie pokiwają głową ze zrozumieniem ale i tak uznają ją za dziwkę. Poza tym jest problem techniczny. Znajdźcie mi dwóch facetów, którzy na luzaku idą do łóżka z sobą i z laską. Społeczny konwenans uzna ich za pedałów. Oni uznają się za pedałów. No, chyba, że wrócili z imprezy, są mocno wstawieni i to ona zacznie sama do jednego się dobierać.

- O ja bym z wielką chęcią poszła do łóżka z dwoma facetami – wyznała Marlenka. – Ale jakoś wyobraź sobie Czarny do tej pory dostawałam same propozycje trójkątów w których to ja miałam być tą drugą. Dziwne nieprawdaż? O, przepraszam raz mój ukochany mąż stwierdził, że mogłabym nam załatwić jakąś koleżankę do łóżka. NAM ! rozumiecie?

- I co mu powiedziałaś? – zapytała Olga.

- Że zaraz po tym jak NAM przyprowadzi jakiegoś fajnego kolegę.

5313_a283


Romans 2

$
0
0

- Na samym początku on pisał do niej.

- Znaczy się sexting?

- No. I ona kazała mu napisać coś sprośnego. Coś jarającego. Something dirty. No i chłop myślał, myślał, myślał i wymyślił.

- Co? – zapytałem zaciekawiony.

- Że ją przetrzepie jak maciorę.

- Jaja sobie ze mnie robisz???

- Nie. Niestety – stęknął JO. – A później się rozkręcił i jej napisał, że: pała mu furkocze jak ruski wentylator.

- Przynajmniej  klasykiem poszedł

- I że ją przenicuje na wylot – dodał JO i siąknął nosem.

- W sumie to się nawet zaczął rozkręcać – przyznałem  łaskawie.

- I że, jak ją dorwie w naszej łazience, jak ją przyprze do ściany to będzie potrzebna wizyta czterech murarzy i jednego hydraulika.

-????

- Aha i że zrobi jej jednorazowe tournée po udach. – Tournee – powtórzył Jo – się jej spodobało. – Więc ona go gna wilgotna jak jasna cholera z pożądania…

- Na widok Krzysztofa? Wilgotna? – ośmieliłem się złożyć zastrzeżenie.

- Kobiety są pojebane. Co mam ci powiedzieć? – wzruszył ramionami.  - Faktycznie się na nią rzucił jak Niemcy w 39. Stanik owszem jej zdjął, pomacał jak należy, do ściany nawet przyparł i kiedy ona była już całkiem gotowa….zostawił ją i poszedł. Umówiła się z nim za drugim razem, w kiblu tym wiesz koło ksero, godzina 21 puste biuro, pomyślała, że może coś go wtedy krępowało bo za wcześnie było. Ale to samo.  Poślinił, po szyi ją pocałował, po cyckach ją ostro przemacał, za tyłek chwycił  i koniec.

- Doszedł?

- Nie. Sprawdziła.  Organoleptycznie.  Po prostu obmacał ją i poszedł. Czy ty orientujesz się jaka była wkurwiona?

- Przypuszczam.

- Więc przemyślała parę kwestii przyszła do biurka żeby mu wygarnąć a wiesz co on robi?

- Kręci hula hop? Nie wiem człowieku. To Krzysztof jest. On jest z wyprzedaży.

- Żre kurę z KFC i frytki.

- To rozumiem. Zgłodniał po seksie po prostu.

482349_565902060095563_1225375900_n

4675_b807


Opowieść Marlenki (Negocjacje 7)

$
0
0

Kiedy kobieta zaczyna jakąś historię o tym jak poszła z kimś do lóżka zazwyczaj kłamie. Bada jak zareagujesz.

Czy przypadkiem nie uznasz ją za łatwą. Dziwkę?

Czy będziesz oburzony? Zainteresowany? Aha jeśli okażesz przyjazne zainteresowanie pojawi się pierwszy element prawdy.

Byłam pijana. Ale trochę! Nie piję zbyt dużo (lubię to, lubię co alkohol ze mną robi, lubię te powolne ruchy, lubię to jak opadają wszelkie granice,  lubię to bo jestem wtedy odważna, seksowna, sobą?)

On był okropny. Nie wiem dlaczego poszłam z nim do łóżka (może dlatego, że mi kazał).

- Czarny bądź człowiekiem, wymasuj mi plecy! – zażądała Marlenka.

- A co będę miał w zamian?

- Przyjemność.

- Też wymasujesz mi plecy?

- Dobra, niech ci będzie – westchnęła rozpaczliwie.

Stanąłem za Marlenką i zacząłem masować jej kark. Włosy miała rozpuszczone. Odgarnąłem je dłonią na bok. Zamiast masować kark położyłem rękę na jej głowie wplotłem palce w jej włosy i zacząłem masować skórę.

Olga patrzyła w milczeniu.

- Mocniej – zażądała Marlenka. – To największa perwersja seksualna jaką miałam ostatnio.

- Serio? A mówi się, że kobiety są wyzwolone.

- Żeby nas miał jeszcze ktoś wyzwalać – prychnęła Marlenka. – Faceci! A myślisz, że skąd się wziął sukces 50 shades of gray?

- Seks na klatce? – spróbowałem.

Obie pokręciły przecząco głowami.

- Serio? – zdziwiłem się – A winda?

Znów to samo.

- Skucie kajdankami?

- Dziewczyny pokręciły przecząco głowami.

- Wiązanie krawatem?

Olga podniosła rękę.

- Dwa razy. Ale bez szczególnych sensacji.

- Z zasłoniętymi oczami na kolanach?

Znów przeczące kręcenie głową.

- Rżnięcie w przebieralni w sklepie?

Marlenka i Olga podniosły jednocześnie ręce do góry.

- Lubię cię Olga. Jesteś dirty like me – powiedziała Marlenka.

- Seks na jeden raz? – zapytałem.

CDN

8183_f91c

tumblr_miwv26RkQD1s2iy5oo1_500


Dlaczego facetom staje przy Bravehearcie?

$
0
0

Co tam kotki? Tęskniliście?

Co u mnie słychać się pytacie? Hmm. Zacznijmy od tego że zaparował mi zegarek. Wodoszczelny. Do 600 metrów wodoszczelny. Co prawda nigdy w nim nie schodziłem na więcej niż 20 ale fakt, że zachował się w ten sposób ubódł mnie mocno.

Zwłaszcza, że zrobił to po zwykłej wizycie pod prysznicem.

Nie ukrywam, że wtopione w niego dwie średnie krajowe nie były posunięciem o wysokim ROI.

Reasumując nie mam zegarka. Od mniej więcej tygodnia. To fajny stan. Zaczynam się przyzwyczajać. Przestałem nerwowo spoglądać na nadgarstek, teraz nerwowo spoglądam na komórkę. Ale ją w sumie wyciągam rzadziej więc wychodzi, że jestem bardziej wyluzowany i mogę sobie odjąć jakieś 10 no 15 proc. normalnego stresu.

Piszę. Wróć. Pracuję nad drugą częścią. Myślę nad tym jak teraz z mojej dzisiejszej perspektywy powinien wyglądać mój idealny dzień.

Kiedyś napisałem o tym coś takiego:

„- Wpierw laska zrobiona przez cycatą blondynę, później laska zrobiona przez cycatą brunetę, później przez dwie cycate na raz, przerwa na browar i znowu laska – zakpiła złośliwie Olga.

- NIE pije już piwa. Piwo jest zbyt kaloryczne – zauważyłem mimochodem odpędzając Olgęręką  jak upierdliwą muchę. – Ale ma być idealnie – upewniłem się u Sebastiana.  – Dopsz.  Po pierwsze zero telefonow z pracy. Po drugie zero kobiet – podniosłem palec do góry.

- Ewentualnie na poczatku. Na kolana. Laska góra dwie i spadać. Kobiety rozpraszają. Fenkju gutnajt. Wstaję rano. Tak koło 11.30 Nie za wcześnie, nie za późno. Laska góra dwie. Laska spada. Śniadanie. Piję margarithę. Ale taką jak mi podawali w Kalifornii. Później mogę obejrzeć Bravehearta i Szeregowca Ryana. I zjeść przy tym pizzę. Peperoni. Pizzę może przynieść kobieta – przyznałem łaskawie. – Blondyna, dwie trzecie aktywow na wierzchu. Zrobi loda i niech spada. Do tego ze dwa Guinessy. Ale zimne i z kija – zastrzegłem. – Te butekowane są do kitu.

- No. To prawda- przytaknął Sebastian. – Co tak na mnie patrzycie??? Butelkowane są do kitu!

- Po Szeregowcu może być coś lżejszego. Szklanka pułapka? Może Szklana pułapka. Później otwieram drzwi balkonowe i wychodzę na plażę na Bali. Moję potężnie ukształtowane mięśnie brzucha przypomiające gigantyczna tarę oszałamiają wszystkie dupy. Pływam w oceanie jakieś 15 minut. Przychodzi naga laska robi mi masaż, loda i spada. Teraz kelner przynosi steka i pieczone ziemniaki. Stek ma być wielkkości małego kotniskowca. Jem steka. Piję margharittę. Gram ze dwie godziny na PS3 w Fallouta. Później oglądam ze dwa odcinki Housa i idę do łóżka.

- Strzelam jakaś dupa robi ci loda – zakpiła Olga.

- Oczywiście. Jakbyś tam była normalnie! No i czego się znowu wściekasz?! Czy ja kiedykolwiek nie mówiłem, że mężczyźni sa prymitywni?”

Teraz idealny dzień opisałbym tak: wyspać się od 22 do 12 w południe. Obudzić w pokoju w którym cała ściana jest ze szkła. Wyjść na teras na który świeci słońce, Spojrzeć na lazurowy ocean. Ziewnąć. I iść spać. A jak wyglądałby wasz idealny dzień? Prosz. Nie krępujcie się.

7016_1a4e_500

6796_4153


Biznesmen i małolaty

$
0
0

Hotel Gołębiewski w Karpaczu Tak, ten wzniesiony nielegalnie o powierzichni116 tys. m kw czyli więcej niż powierzchni handlowej ma warszawskie centrum handlowe Arkadia. 890 pokoi.

Jeden wielki burdel na kółkach. Delegacje, zjazdy integracyjne, konferencje, wódka.

Zdrady małżeńskie, szybki seks korporacyjny, lody na basenie.

Piękna brunetka, lat 22? 24?, z cyckiem niczym bomby głębinowe. Podchodzi do jacuzzi w parku wodnym gdzie siedzi facet koło 50 tki wyglądający jak biznesmen. Ma slipy jak biznesmen, potężny brzuch jak biznesmen, wiszący nad biznesowymi slipami, siwe włosy na skroniach – jak biznesmen i nawet wyraz twarzy jak biznesmen i jakieś 180 cm wzrostu tak że góruje nad swoimi kolegami w wannie.

Wcześniej widać go było jak wysiadał z Audi Q7. Z kratką z tyłu oczywiście. Jak biznesmen.

Brunetka idzie w dwuczęściowym kostiumie kąpielowym koloru czarnego, jej cycki bujają się na boki, nogi ma długie brzuch płaski – twarz ma ładną ale nikt poza kobietami nie zwraca na to uwagi bo nikt nie jest w stanie podnieść głowy powyżej jej bufetu

Idzie i kręci biodrami  a paznokcie u stóp pomalowane na burdelową śliwkę ma obute w luksusowe klapki z kryształkami Svarowskiego, Idzie i puszcza blinki tymi kryształkami a cały basen ma wzwód.

Podchodzi do biznesmena, dookoła jakieś 20 osób a ona bierze ręce pod boki i zaczyna wrzeszczeć: gdzie byłeś?!!! Gdzie się włóczysz?!!!!!! Dlaczego mnie tu zostawiłeś?!!!!!!! Następnym razem jak będziesz się tak zachowywał to przyjedź tu sam! Z rodziną!

Tupie klapkiem dla podkreślenia efektu. I odchodzi znów kręcąc biodrem.

Faceci przełykają ślinę.

Opieprzony facet wychodzi jak niepyszny z jacuzzi i już ma jakieś 110 cm wzrostu.

0715_978b



Chcę porady bo mam zamiar zdradzić [LIST]

$
0
0

Będąc blogerem dostajesz listy. Często są nudne.  Ale czasami, ktoś cię prosi abyś powiedział jak namówić faceta na zdradę.

„Debiutuję właśnie w międzypiętrowym i międzyfirmowym zaczątku czegoś, co przy pewnym wysiłku może przerodzić się w biurowcowy romans. Na razie jest jeszcze do tego daleko – z potencjalnym kandydatem namierzamy się spojrzeniami przy okazji przypadkowych spotkań przy windzie czy na papierosie, bezwiednie synchronizujemy przerwy na papierosa, żeby móc się ponamierzać, a ostatnio jechaliśmy razem windą, staliśmy obok siebie i oczywiście ocieraliśmy się ramionami. Czyli pełne wyuzdanie.

Dzięki temu, że potencjalny kandydat doskonale posługuje się ustawieniami prywatności w internecie, udało mi się ustalić jego tożsamość, stan cywilny, zainteresowania, nie wspominając naturalnie o zakresie obowiązków w pracy i służbowym mailu. To tak na wszelki wypadek, nie mam zamiaru korzystać (na razie) z tych informacji, bo to trochę creepy.

Osobiście jestem szczęśliwą, wieloletnią już narzeczoną wspaniałego faceta. W narzeczeństwie jest dobrze, stabilnie i uczuciowo, ale brakuje mi praktycznie od początku stanu niepewności wynikającego z tego, że nie wiadomo jak się potoczą losy danej znajomości. Brakuje mi też poczucia wyzwania czy po prostu – gonienia. A przede wszystkim radochy, jaką daje planowanie kolejnych posunięć, czyli takiej uczuciowej gry w szachy. Dlatego też organizuję sobie co jakiś czas takie gry mające na celu wyłącznie zachowanie pewnej sprawności na tym polu, nie przekraczam tych ustalonych obyczajowo granic, do których można się posunąć, a przynajmniej staram się nie przekraczać.

Z taką “biurowcową” przygodą nie miałam jeszcze do czynienia i podoba mi się to, że jedyne co mnie łączy z potencjalnym kandydatem to fakt przebywania ileśnaście godzin dziennie w tym samym budynku. Daje to sporo możliwości, ale przynajmniej tyle samo ograniczeń – liczba “zetknięć”, podczas których można wykonać jakiś manewr jest niewielka (najczęściej nie więcej niż jedna dziennie, a to i tak całkiem dużo), więc tym bardziej ostrożnie trzeba planować ruchy.

Stąd właśnie potrzeba napisania tego maila. Wydaje się, że masz spore doświadczenie i dużo prawidłowego wyczucia w takich sprawach, więc może mógłbyś przekazać mi kilka ogólniejszych porad co, z punktu widzenia faceta, mogłoby najlepiej zadziałać w kierunku przesunięcia aktualnego stanu sprawy na jakiś bliższy kontakt?.”

Myślę, że w większości przypadków jeśli tylko kobieta nie wygląda jak Beth Ditto (uwielbiam jak śpiewa, ale wcale by jej nie zaszkodziło gdyby miała figurę i twarz Miley Cyrus a na głowie uszy Myszki Miki) wystarczy, że stanie w windzie obok gościa, którego chce wyrwać, rozepnie mimochodem guzik w bluzce i powie: „ładnie pachniesz. Co to za zapach?”

Jeden cios i nokaut.

Czyż nie jest to w końcu marzenie każdego faceta? Że jakaś laska, która jest zajęta chce się z nim pieprzyć bez zobowiązań? Bo uważa że jest seksowny i ma ochotę właśnie z nim urozmaicić sobie związek?

Czy nie jest to archetyp wszystkich filmów porno? Przychodzi pani z pizzą i zaczyna na progu robić facetowi, który składał zamówienie od progu loda?

Inna kwestia: dlaczego kobieta, która deklaruje się jako szczęśliwa w narzeczeństwie decyduje się na rżnięcie na boku i dorobienie swojemu facetowi poroża?

Wierzę w to, że są kobiety które mają niski próg nudy. Ale laska, która jest szczęśliwa w związku raczej nie będzie zdradzać. Chyba, że jej facet po prostu jest słaby w łóżku.  Chyba że uważa go za miłego pierdołę z krótkim kutasem (nie chodzi o wielkość). Ewentualnie kobiety mentalnie stały się bardzo podobne do mężczyzn.

Chyba jestem jednak staromodny.

6674_d634


Usilnie próbuję zrozumieć zachowanie faceta

$
0
0

W starciu kobiety z mężczyzną ktoś musi się podporządkować. Ktoś musi być silniejszy. I oczywiście strona która jest silniejsza doskonale o tym wie. I korzysta z tego.

W Pokoleniu Ikea porównałem to do kota i psa.  „Ciało miało wyrabiać w sobie odpowiednia dawkę zaangażowania. Wprowadzając się w pozycję. Ona jest psem. Ja kotem. Ona ma sierść. Ja futro. Ona się łasi, ja pozwalam głaskać. Ona jest zależna, ja niezależny. Ona daję dupy ja korzystam i odchodzę własna drogą. Czysty układ. Nie twierdzę, że sprawiedliwy.”

Ten kawałek przypomniał mi się kiedy przeczytałem ten list. Będzie banalny do bólu. Powtarzalny. Znacie to laski. Każda z was zna taką sytuację. Każda w niej była.

„Jestem Mery. Albo Goldie- jak kto woli. Blondynka, 21 lat. Usilnie próbuję zrozumieć zachowanie jednego faceta, który od circa stycznia pojawia się i znika w moim życiu. Nazwijmy go T. Sprawa wygląda tak, że pracujemy razem w jednym z centrów handlowych w całkiem sporym mieście z kompleksem Warszawy ;) Więc… on jest szefem ochrony, przy okazji ma parę innych działalności i 28 lat; ja pracuję w mało popularnym sklepie z bielizną i zajmuję się brafittingiem. Czyli cały dzień patrzę kobietom na cycki i dobieram im biustonosze. O ironio! zaraz powiesz, że mam wymarzoną pracę.

Do sedna. Facet rzeźbi się do mnie niemiłosiernie. Oczywiście zorientowałam się, że chce mnie po prostu przelecieć. Co to było? krótki romans przez 2 miesiące? Sama nie wiem… ciężko określić, bo on jest trochę niezdecydowany. A właściwie decyzyjność ma jak kobieta przy wyborze butów. Czyli żadną. Chce, nie chce… i tak w kółko. Pojawia się i znika np na 2-3 tygodnie a potem wpada i zaprasza na piwo, obiad itd. Cóż… jakoś nie widzę siebie w roli dupy do łóżka raz na miesiąc więc zabrałam zabawki i spierdoliłam do innej piaskownicy. Jeszcze gorszej. Bo piaskownica ma narzeczoną, ale chciałby mieć też kochankę.

Wróćmy do T. Zniknął na 4 miesiące i parę dni temu sobie o mnie przypomniał.

Był u mnie w sklepie 3 razy jednego dnia. Wyciągał na piwo. Nie poszłam. Po paru dniach przyszedł znowu. Tym razem 5 minut przed zamknięciem. Szedł w tym samym kierunku. Nie było wyjścia. Poszliśmy razem. W międzyczasie przyjęłam do wiadomości, że pójdziemy na piwo. Asertywność żadna- wiem. Potem zostałam zaproszona na obiad,  na który w końcu nie poszłam. Otóż dziś dowiedziałam się, że chyba ma dziewczynę. Kilka sklepów dalej.

aaaaa… najlepsze!

koło marca wpadł i tak jakby oznajmił mi, że spotkał tą jedyną. (nadal nie wiem, po co było mi to wiedzieć)

Więc jak znów się pojawił były 2 opcje:

-Nie wiem czego chciał

-Dupa go zostawiła

Właściwie zastanawiam się po jasną cholerę wrócił i znowu znika. Nie wiem czego ode mnie chce. Nie wiem po co. I właściwie czemu zadaje się z taką małolatą, skoro za każdym razem wypomina mi, że jestem sporo młodsza. I jak mam to wszystko rozumieć?

Wiesz już jak wygląda sprawa. Ja nie wiem co mam zrobić. A mam już tego wszystkiego po kokardę.”

Czego on od ciebie chce?

Zastanówmy się. Myślę, że chce żebyś klęknęła i rozpięła mu rozporek gdzieś w centrum handlowym. Chce odwrócić cię tyłem w damskiej przebieralni i zdjąć ci majtki. Chce abyś do niego nie dzwoniła. Nie zawracała mu głowy, bo szuka jakiejś laski na stałe. Ale nie ciebie.

Do Ciebie Mery, Goldie, Blondynko chce wpadać, do ciebie od czasu do czasu, zabierać cię na hamburgera w McDonaldzie i poopowiadać chwilę o jakiejś lasce z którą sypia aktualnie.

Jeśli zaakceptujesz ten schemat i nie będziesz strzelała z tego powodu zbyt wielkich fochów będzie wracał do ciebie dość często w przerwach między jedną kobietą a drugą. Kiedy mu stanie będzie do ciebie dzwonił pijany o 2 nad ranem żądając abyś do niego przyjechała i mu obciągnęła.

Oczywiście nie będzie cię jednak rozważał w kategorii związku. Będziesz dmuchaną zabawką. Czymś w rodzaju powiernicy, bo mężczyźni lubią się zwierzać kobietom o których wiedzą, że ich wysłuchają.

1317_b30d


Jak po imieniu poznać czy kobieta jest łatwa?

$
0
0

Wiecie co to jest 10 facetów po 30 – tce w spa nad Bugiem? Wieczór kawalerski.

Tak, wiem upadliśmy nisko.  Siedzimy w ośrodku ekskluzywnym jak jasna cholera, pijąc whisky. Dobra ja rzuciłem temat: jak po imieniu poznać czy kobieta jest łatwa? Jakie imiona najłatwiej dają?

Ach, cóż to była za dyskusja!!! Co za emocje! Co za wspomnienia (gratuluję panowie). Nie trzymając dalej w napięciu  czołówka listy wyglądała następująco:

1. Magda

2. Natalia

3. Iwona

Ciężko kusić się tu o jakąś daleko idącą analogię, bo powiedzmy szczerze próba statystyczna mała ale wiecie 10 facetów, których łączył głównie pan młody i wszyscy mówią MAGDA, NATALIA, IWONA.

No i przekonajcie mnie, że to do nędzy przypadek.

Oczywiście co to znaczy, że kobieta jest łatwa? Że lubi seks? Ja też lubię, więc to nie zarzut. Po prostu z kobietami o takich imionach było nam łatwiej.

Kobieta po 30 jeśli miała więcej niż 10 facetów w naszej polsko- zaściankowej mentalności uchodzi za puszczalską.

Ale już dla 20 kilkulatki ta granica przesuwa się w górę. Ona aby uznano ją za łatwą musi być z co najmniej 15 – ma (o gimbazie się nie wypowiadam bo się nie znam).

Magdy, Natalie i  iwony w pamięci uczestników zapisały się złotymi zgłoskami, łamanymi łóżkami i szybkim seksem na klatce schodowej.

I wiecie co? NIE MIAŁEM ŻADNEJ Z TRZECH. Jak to możliwe?

Magda

Jeden z obecnych miał piec dziewczyn o imieniu Magda i to pod rząd  a w końcu ożenił się z Joanną, która miała na drugie jak? Oczywiście Magda.

Bardzo się oburzył, na taką generalizację ale sala była bezlitosna a poza tym powinien być wdzięczny losowi, że miał takiego farta i dostrzegł intuicyjnie coś czego inni nie widzieli.

Magda była tą która najszybciej ściągała majtki, Magda była tą która dawała na pierwszym spotkaniu, Magda była tą która była wyuzdana i krzyczała najgłośniej

Aż wyznam wam i tylko wam że żal mnie ścisnął ze wobec tego nie bylem nigdy z żadną Magdą.

Jedyna Magda z którą kiedykolwiek mogłem zaliczyć wszystkie bazy i miotacza kochała się śmiertelnie w moim ówczesnym szefie co mnie bardzo zniechęcało już nawet nie pamiętam z jakich powodów.

Pozwalała mu wzywać się do siebie do domu sms,em o 1 w nocy w którym pisał: „mam imprezę z kumplami, przyjedź z koleżankami”.

Zrywała się więc z łóżka, robiła pośpieszny makijaż, budząc w międzyczasie swoje dwie współlokatorki, wsiadały w taksówkę i jechały do niego z Targówka na Wolę (czyli kawał drogi).

Godziła się dlatego że po tej imprezie jeśli był w stanie, czyli nie do końca pijany, pieprzył ją przez mniej więcej cztery minuty od tylu, kiedy ona leżała oparta o bok kanapy.

Wiem, bo sama mi opowiadała. Ale ponoć miał dużego.

Bylem gorącym zwolennikiem umieszczenia w top 3 zamiast Magdy,  Moniki ale mnie przegłosowano.

O Monikach mógłbym długo, ale to temat na inny tekst.

Natalia?

Tak Natalia, czekajcie odpalam wyobraźnię: zazwyczaj blond, niemiecki typ urody, ostra laska, wysoki obcas, włosy w koński ogon.

521942_626269594063845_640139106_n

Znam bliżej jedną, miała duże cycki, pracuje w firmie medycznej. Też dużej, ale gorszej niż jej cycki.

Połączył nas krótki moment uniesienia, na malej uliczce w bok od alei Krakowskiej gdzie ja oglądałem lądujące odrzutowce kilka metrów nad głową a ona oglądała mojego odrzutowca.

Od czasów Billa Clintona i sławetnego: „i did not have sexual relations with that woman” oral i jeszcze w kaloszu nie liczy się jednak jako pełen numer.

Iwona

Źle mi się to imię po prostu kojarzy. Miałem sąsiadkę Iwonę. Chuda, wysoka, nieco zgarbiona. Miała dwójkę dzieci. Syna i córkę. Córka miała na imię chyba Paulina.

Jej mąż zginął pewnego dnia w wypadku samochodowym. Jechał na letnich oponach na mecz w piłkę nożną ich syna.

Tego dnia był pierwszy dzień roku kiedy spadł śnieg.

Wyprzedził autobus pełen zawodników, wśród których był jego syn. Dodał gazu. Siedem kilometrów dalej wypadł z drogi i wpadł na drzewo.

Biegły później stwierdził, że miał na liczniku minimum 160 km na godzinę. 10 minut po wypadku obok auta zmiażdżonego jak puszka po coli przejechał autobus z jego synem.

Syn patrzył przez okno na rejestrację samochodu. I wiedział że to jego ojciec. Wył.

Później już nie grał.

A Paulina puściła się przed ukończeniem 17 roku życia z połowa osiedla. Jakoś jestem przekonany ze gdyby żył jej ojciec, by tego nie zrobiła. Od tej pory unikam Iwon. Przynosza pecha.

6574_7429

PS 1. Pan Młody był masowany w spa przez Agatę. Także jego cnota pozostała bezpieczna

PS 2. Po zastanowieniu istnieje jednak pewna szansa, że miałem jakąś Magdę ale nie pamiętam że to była Magda, albo mi się nie przedstawiła.


Top 5 najlepszych piosenek do seksu

$
0
0

Bo w życiu proszę państwa to trzeba mieć jakieś zasady. Tak sobie postanowiłem mając lat 26, zaraz po ukończeniu studiów. Nie żeby te zasady były mi do czegoś potrzebne, ale kobiety wolą mężczyzn z zasadami niż bez zasad.

Wystarczy takiej powiedzieć: taką mam zasadę i od razu masz plus pięć do ataku i plus siedem do lansu.

Ponieważ zasady układałem ja, były proste, bo nie należy  pewnych spraw komplikować.

Zasada numer jeden brzmi : nie tykaj dupy kumpla swego. Nigdy nie kończy się to dobrze, jeszcze po ryju można dostać a kumpla się traci niemal bankowo, przynajmniej nie są mi znane przypadki gdy kumpel na spokojnie znosi widok kiedy właśnie lądujesz między nogami jednostki z którą miał ochotę w przyszłości mieć dzieci albo przynajmniej mniej albo bardziej regularnie trenował w tym zakresie.

Zasada numer dwa brzmiała: żadnych małych cycków. Zasada ta stałym czytelnikom tego blogu wyda się oczywista i nie będę tutaj tłumaczył dlaczego. Powszechnie w końcu wiadomo, że ośmiu na dziesięciu facetów woli duże cycki, a tych pozostałych dwóch woli pozostałych ośmiu a 12 Niemek na dziesięć możliwych jest brzydka jak wagina Talii Siwiec.

Zasada numer trzy brzmiała: nie umawiaj się z laskami z małymi płaski tyłkami, bo to od razu rodzi podejrzenia co do twojej orientacji seksualnej a poza tym od takich możesz się nabawić tylko siniaków na biodrach.

Zasada numer cztery – unikaj kobiet poniżej 20 roku życia – i tak niewiele wiedzą o seksie a zasada numer pięć: nie rżnij żadnej laski przy drzewie przy kinie Muranów. Mój kolega kiedyś to zrobił po szczególnie autorskim i głębokim filmie Petera Greenawaya, a dwa dni później ta laska wbiła mu nóż w tyłek.

Zasadę numer pięć zresztą dołożyłem do kompletu tylko dlatego żeby mówić że mam pięć zasad – to lepiej brzmi niż cztery.

Zasadę dwa, trzy, oraz cztery złamałem sześć godzin po tym jak poznałem pewną przeuroczą 19 letnią Polkę na pokładzie samolotu lecącego z Paryża do Warszawy.

Usiadłem przy przejściu, bo zawsze to bliżej do kibla i można lepiej wyciągnąć nogi, ona usiadła obok. Dwie godziny lotu wystarczyły aby z mojej strony pozbyć się głupich uprzedzeń co do wieku, fryzury (miała krótkie włosy) oraz tyłka (tego ostatniego mówiąc szczerze w tamtym momencie jeszcze nie widziałem).

Była piękna, była absolutnie piękna i cholernie seksowna i nie, nie przeleciałem jej w tym samolocie tylko dwa dni później zaraz po tym jak zjedliśmy na spółkę pizzę na cienkim w Pizza Hut (zamorduję was, jak powiecie komuś, że mi to kiedyś smakowało).

Krótko obcięta miała na imię Nina i powiedziała mi pamiętam do dziś, że nigdy nie da facetowi, który lubi Duran Duran.

A wzięło się to jej stąd, że jak miała 17 lat jej ówczesny facet puścił Come Undone ustawił ją w pozycji na pieska i w trakcie refrenu usiłował odbyć seks analny. Przy próbie włożenia krótkowłosa targnęła nogą i trafiła go w splot słoneczny. To nie stworzyło najlepszej atmosfery.

Przyznała mi, że w ogóle nie powinna mu dać, bo nie używał pumeksu i miał ostrogi na piętach.

Oczywiście od razu zapewniłem, że nienawidzę Simona Le Bona.  Ale jak widzicie muzyka w łóżku to niezwykle poważna sprawa.

Tak więc top 5.

Numer pięć  to: ‪Chica Bomb Dan Balan

Podoba mi się po prostu koszulka tej pani. Mam do niej zaskakującą słabość. Rozgrzewa mnie.

Numer cztery to ‪Hess Is More‪ – Yes Boss

Ten tekst mnie bierze. Jak to napisano w komentarzu: “somewhere..someone fuck with this tune right now”

Numer trzy to: Gun – Emiliana Torrini

Tańczy Anna Konchakovskaya rosyjska tancerka go go, która powinna zostać prezydentem Rosji zamiast Putina, od razu wszyscy zaczęliby kochać Sowietów a i przyrost naturalny by im się poprawił.

Numer dwa: Nine Inch Nails Closer

Warunek głośno, kurwa, bardzo głośno i ostro.

Numer jeden, bo jestem sentymentalny, takie mam zasady:

Miles D. Kind Of Blue

55 minut 26 sekund doskonałej zabawy. I żadnych skrótów To tłumaczy dlaczego to musi być numer jeden.

5836_817e

Oczywiście, że macie lepsze typy prawda?


Wyznania suki

$
0
0

Czytając mnie zastanawiacie się kim są te wszystkie suki, które w tym mieście oddają się facetom na raz. Które nie mają problemów ze ściągnięciem majtek w toalecie dla faceta, którego widzą po raz pierwszy w życiu a zdołał je zainteresować na 3 minuty i 20 sekund.

Oczywiście, że się zastanawiacie. Zwłaszcza jesli macie więcej niż 30 lat.

W waszych  - naszych czasach było to nieco trudniejsze.  Zdjęcie majtek z tyłka panie trzymały raczej na specjalne okazje.

Odezwała się do mnie na Facebooku Suka. Która bardzo chce opowiedzieć swoją historię.

Nie wiem czy to pisze jest prawdą.

Nigdy nie widziałem jej na oczy.

Wiem jak ma na imię i nazwisko.

Wiem jak wygląda, bo na jej profilu są zdjęcia.

Ale wy się tego nie dowiecie.

To dziś będzie przewodnik po Warszawie jaką odtwarzacie sobie na kliszach.

“Mam  24 lata i trzy dni. Zawód: szwendacz. Za niska, za gruba na modelkę. Nie obejrzy się za mną każdy facet na ulicy. Nie ten typ.

Ale mam oczy. Oczy mam bardzo dobre. Są kurewskie, zimne i niewinne zarazem. Tak, oczy mam bardzo dobre.

Osobowość z pogranicza i aktorka pierwsza klasa. Lala z korporacji, hipsterka, romantyczka, slodka idiotka, córeczka tatusia. Kawał suki do wyjebania versus mała smutna dziewczynka.

Jestem uzależniona od recept swojego psychiatry. Funduje sobie od sześciu lat w Warszawie bezsenne noce, podczas których odbywam tournee po ciemnych zakątkach stolicy. To co wam opowiem wydarzyło się w ubiegły weekend”

Jestem pod tym względem strasznym leszczem, ale plan był taki, że na moje urodziny robię fabulous domówkę, później oczywiście jedziemy się dojebać na miasto. Byłam nawet u sąsiadów obok i pod, oznajmić im, że będzie trochę głośno. Emeryci, których widziałam pierwszy raz na oczy, a mieszkam tu już prawie rok – o dziwo – życzenia, gratulacje i miłej zabawy.

Tylko ta jebnięta, natapirowana blondyna z naprzeciwka, która po bułki zawsze cała w złocie zapierdala, szeptała mi w szparę do drzwi, że po co pukam, że czego chcę, więc ją w końcu po 10 minutach gapienia się w judasza najzwyczajniej olałam. Chociaż ona jedyna byłaby pretendentką do dzwonienia po psy.

No.. więc plan prosty, zaczynamy u mnie na chacie, później miasto i wracam w bardzo ogarniętym stanie na urodzinowy seks, na który umówiłam się z Jakubem. Miały być pończoszki, wiesz.. ja niby już zasypiam w łóżku, Jakub w prezencie dostał mój kod do bramy, spontanicznie budzi mnie minetką i pieprzymy się do białego rana.

Na miasto oczywiście ruszyłam w bardzo nieogarniętym stanie. Na Foksalu miałam już gwiazdki przed oczami i parę podejść w toalecie do sedesu, ale jakoś się poukładałam. Czas miałam bardzo dobry i wszystko szło zgodnie z planem.

Na jakieś pół godziny przed przyjściem Jakuba złapałam na środku Nowego Świata taxę. Pożegnałam wszystkich współimprezowiczów, co zajęło mi trochę czasu, więc już lekko spóźniona, wbiłam do taxy i bardzo konkretnie zasugerowałam, że koleś ma dziesięć, kurwa, minut na dowiezienie mnie do domu. Wtedy zaczął się ogar, bo przecież miałam jeszcze jako tako wyglądać. Wyobraź sobie teraz moje kreski i czerwoną szminkę tak, jakby mi ktoś łapą po ryju przejechał.. Jak to zobaczyłam w lusterku, to momentalnie wytrzeźwiałam. Od razu panika, że chuj z tego będzie, że przecież Jakub, skoro jeszcze przed chwilą obracał wszystkie hostessy na kawalerskim swojego zioma, jest w takim stanie, że mu generalnie.. nie stanie. Więc żalę się temu biednemu chłopakowi, który siedzi za kółkiem. Kątem oka widzę, że całkiem nieźle wygląda. Wysoki brunet, dobrze zbudowany, ładna szczęka.. Wiesz jaką mam do nich słabość. Na dodatek kurwa, ładnie pachnie. Mi się załącza pieprzona kokietka i po kolejnych 500 metrach, pół żartem, pół serio informuje mnie, że wyłącza licznik. Ja dalej z tyłu chichoczę. On się mnie pyta gdzie jedziemy, to mówię mu, że przecież powinien skręcić teraz w lewo, czego on oczywiście nie zrobił. Najgorsze było to, że nie zorientowałam się nawet gdzie dalej jechaliśmy, bo zaczęłam sobie poprawiać rajstopy, które wżynały mi się w tyłek, z powodu mojego oczywistego braku bielizny.

Sukienka mi trochę zjechała, całe cycki na wierzchu, zaczynam poprawiać, po czym ogarniam, ze stoimy pod Łazienkowskim w krzakach. On się do mnie odwraca i pyta “u mnie, czy u Ciebie?”. Jaką wtedy kurwa zdziwioną zaczęłam udawać! Że no coś Ty.. Ja tu niedługo gościa będę miałą i nie mam czasu, i przecież jesteśmy już tak spóźnieni.. Po czym on gasi samochód i przesiada się do tyłu. Mnie jakby trochę sparaliżowało, ale przypomniałam sobie, jaki faceci mają problem po alko, więc Jakuba już w sumie spisałam na straty, a skoro miałam dostać urodzinowy seks, to czemu nie tu i teraz?

On podał mi rękę i się przedstawił, ja szybki check out. Spojrzenie w oczy i standardowo na dłoń w poszukiwaniu obrączki – brak. Grzecznie odwzajemniłam przywitanie, po czym pomogłam mu uporać się z moimi rajstopami, co skończyło się ich rozerwaniem. Jedyne co usłyszałam, to “ale jesteś mokra”. Chwilę później pochylałam się nad jego rozporkiem. Rozbawiło mnie to, że poprosił, abym była subtelna. Który, kurwa facet lubi subtelny seks? Może dlatego, że miał małego fiuta.. Nie wiem.

Ja w głowie cały czas miałam wizje tego, że Jakub czeka bardzo zdziwiony pod moimi, zamkniętymi drzwiami, więc chciałam jak najszybciej mieć już taxiarza z głowy. Wydawało mi się, że obciągam mu całe kurwa wieki! W międzyczasie zastanawiałam się czy mam jeszcze gumy do żucia w torebce, czy będę musiała unikać pójścia w ślinę z Jakubem.

Po chwili – albo raczej po całych kurwa godzinach – on kończy mi w ustach, ja połykam i od razu rzucam się na torebkę. Znalazłam parę urodzinowych cukierków i całe cztery wjebałam sobie do buzi na raz.

Do mnie mieliśmy już tylko kawałek, jechaliśmy w kompletnej ciszy. Skurwysyn naliczył mi jeszcze na koniec całe dwie dychy za podróż i obciąganie, pomimo wyłączonego licznika! Byłam zbyt najebana, żeby się kłócić, więc rzuciłam mu ten banknot gdzieś w stronę skrzyni biegów. Wysiadłam cała podarta i rozmazana, pomyślałam sobie “Ty dziwko..’. Ale powiem Ci, że nie miałam tego jakoś długo na sumieniu, ponieważ Jakuba w końcu nie było.

4636_b4b3


Viewing all 97 articles
Browse latest View live